LIST OTWARTY[a][b] [c][d][e][f][g][h][i]
My Żydzi polscy, zwracamy się do Pana Prezydenta Andrzeja Dudy o zawetowanie nowelizacji ustawy o IPN.[j]
Nie ma wątpliwości, że określenie „polskie obozy śmierci” jest kłamstwem. Obozy zagłady były zakładane przez nazistów na terenie okupowanej Polski w celu mordowania narodu żydowskiego w ramach „Ostatecznego Rozwiązania'”. Dlatego kłamstwem jest przypisywanie narodowi polskiemu współodpowiedzialności za ich powstanie. Jako świadkowie i potomkowie Żydów i Żydówek zamordowanych w Holokauście sprzeciwiamy się temu kłamliwemu określeniu.
Nie możemy jednak zgodzić się na karanie więzieniem za słowa. Wierzymy, że osoby, które posługują się tym sformułowaniem, nie robią tego dlatego, bo obwiniają Polaków za utworzenie obozów, tylko używają go jako określenia geograficznego – co samo w sobie jest też nieprawdziwe, bo Polski w czasach Holokaustu nie było. Jednak w naszej ocenie nieprecyzyjne określenia geograficzne nie powinny być powodem do nakładania kar finansowych, a tym bardziej zamykania w więzieniu, na co pozwala ustawa.
W końcu, przyjęcie zmian w ustawie w zaproponowanej formie może skutkować karaniem za mówienie prawdy o polskich szmalcownikach i tych polskich obywatelach, którzy mordowali swoich żydowskich sąsiadów. W naszej ocenie jest to zapis nie tylko ograniczający wolność wypowiedzi, ale przede wszystkim dążący do fałszowania historii. Dlatego zwracamy się do Pan Prezydenta aby zawetował nowelizację ustawy o IPN..
Bardzo dobrze wiemy, jak bolesne są przekłamania na temat zbrodni hitlerowskich. Chcemy dbać o dobre imię Polski i szukać wspólnego języka do opowiadania o tych tragicznych wydarzeniach, dlatego apelujemy o nawiązanie dialogu z nami Żydami polskimi.
List po angielsku: https://goo.gl/SQCym3
Podpisali:
[a]W odpowiedzi na nasz list otwarty powstał inny...
"Do: Do naszych żydowskich przyjaciół i tych, którzy chcą wyrazić swoją solidarność z nimi.." https://naszademokracja.pl/petitions/do-przyjaciol-zydow
[b]Prezydent Duda godzinę temu oświadczył że podpisze ustawę o IPN, jednocześnie skieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego https://www.facebook.com/112191058856046/videos/1825394604202341/
[c]Dzisiaj odbyło się specjalne zebranie rady Yad Vashem. Zebrali się kibucu Powstańców Getta gdzie odczytali nasz list, poplotkowali o sygnatariuszach i przy okazji kazali kilka osób pozdrowić co też już zrobiłem.
[d]podjęli jakąś rezolucję?
[e]Wiem tylko o tej o tej którą opisałem poniżej ale dopytam.
[g]Mamy kłopot z podpisem Sary Arm, prawie na końcu. Mogę prosić o pomoc?
[h]P.S. Nie wiem, dlaczego wyświetlam się tu jako mój mąż, Michał Lewicki. Hanna Pustuła-Lewicka
[i]Pani Haniu, zatwierdziłem już podpis Pani Sary - bardzo dziękuje za wiadomość.
[j]Mimo naszego listu w nocy Senat przegłosował ustawę o IPN teraz trafi ona do Prezydenta,.
W najbliższych dniach ten list ze zmienionym adresatem ale bez zmiany merytorycznej treści zaniesiemy do Prezydenta - będę tu informował kiedy to będzie.
Jeżeli ktoś podpisał się pod listem parlamentarzystów a nie chce być podpisany pod listem do Prezydenta to proszę wykreślić swój podpis.
[k]Bardzo dobra rozmowa z Krysią Budnicką https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/krystyna-budnicka-w-piaskiem-po-oczach-wstrzasajaca-opowiesc-ocalalej,811800.html (http://www.tvn24.pl)
[l]Dosłownie wczoraj - Yad Vashem zdecydował o przyznaniu Polce pani Gieni w podzięce za uratowanie życia taty Doroty Liliental - medalu Sprawiedliwej Wśród Narodów Świata.
Oto fragment relacji Pani Gieni - złożony po wojnie w ŻIHu. Wpisuje się w treść naszego listu otwartego - bo pokazuje skrajnie różne postawy polaków w czasie wojny.
"W r.1940, kiedy za murami Warszawy szykowano piekło, przeczuwając na co się zanosi, zaproponowałam matce mojego wychowanka, żeby powierzyła mi dziecko, rozłączając się z nim chwilowo, a ja urządzę się z nim w małym miasteczku pod Warszawą. Przytym, chcąc zapewnić matce dziecka możność przebywania po stronie aryjskiej, oddałam jej swoje legalne papiery tak, że w ten sposób ona weszła jakby w moją skórę, ja zaś z konieczności przyjęłam papiery t.zw. lewe, na mocy których stałam się krewną obojga o tym samym nazwisku.
Matka mojego Witusia dojeżdżała do nas co pewien czas jako ciocia swojego dziecka. Wtedy sąsiedzi zwrócili na nas uwagę, a nawet znaleźli się tacy, którzy obrzucali każde z nas wyzwiskami, grożąc donosami itd. Na skutek więc doniesienia, znalazłam się więc dwukrotnie na badaniu ( ?. nieczytelne), wobec władz niemieckich w naszym miasteczku. Mimo krzyżowego ognia pytań, nie straciłam przytomności i tak pokierowałam swoimi zeznaniami, że w obu wypadkach wyszliśmy
cało.
W okresie t.zw. akcji w Getcie Warszawskim, pomogłam siostrze matki Witusia urządzić się na wsi, jako chorej, występując wobec gospodarzy tamtejszych jako jej siostrzenica. Aby utrzymać materialnie nas troje, zajmowałam się handlem, najmowałam się w tym czasie do robót w ogrodzie, na roli itd. Było nam bardzo ciężko walczyć o chleb, a raczej o zupę powszednią, która była naszym jedynym i podstawowym pożywieniem.
I tak w nieustającej obawie przed katastrofą wobec podłości ludzkiej, która dwoje dzieci wzięła sobie teraz za cel donosów, trwaliśmy tak aż do powstania warszawskiego"
Historię zamieszczam na prośbę Doroty.
[m]Jeżeli ta nowelizacja ustawy o IPN zostanie przyjęta to jeżeli dobrze rozumiem Dorocie za opowiadanie tej historii grozi więzienie!